A dla mnie tą edycję Counter Strike trzeba traktować jako grę, która ma być czymś odrębnym a nie porównywać od razu do 1.6 czy Source. To po prostu produkt, na którym Valve zbije kasę w 90% za nazwę. Ludzie to kupią, pograją normalnie jak w Call of Duty czy Medal of Honor i odłożą. Na pewno to się nie przyjmie na taką skalę jak 1.6, który jest aktualnie grany masowo i nałogowo przez graczy od kilku dobrych lat.
Ja rozumiem, że Call of Duty 4 to też był i jest tytuł, w którym można pograć w taki sposób jak w 1.6 czyli dużo, drużynowo ale trzeba wziąć pod uwagę ilość ludzi grających w taki sposób w stosunku do ilości graczy 1.6. Tak samo będzie z GO - gra znajdzie swoich zażyłych fanów, którzy będą grać naprawdę dużo i długo ale nie będzie na tyle znaczącym tytułem by trafić na scenę e-sportu (w sumie COD4 wszedł na scenę ale mimo wszystko) czy w ogóle stać się tzw. grą masową na długi okres.
Wystarczy spojrzeć na sytuację z Sourcem. Kiedy wchodził na scenę to miał naprawdę sporo przeciwników z racji tego, że niby miał zabić klimat poczciwego 1.6. Wprawdzie teraz jest w miarę popularny i znajduje się na scenie e-sportowej ale porównajmy to do jego poprzednika - niebo a ziemia. Nie mówiąc o tym, że w porównaniu do BO to jednak jeszcze jakoś przypomina tą część 1.6. A BO? Dla mnie to bardziej przypomina właśnie gry typu Call of Duty niż cokolwiek związanego z Counter Strike.
Naprawdę nie zauważacie, że w głębi duszy Valve chodzi o wypuszczenie gry, którą ludzie kupią w oszałamiających nakładach ze względu na to, że w nazwie ma Counter Strike i to przecież trzeba zobaczyć? Ludzie kupią tą grę z czystej ciekawości. Tak naprawdę max 30% kupujących według mnie to naiwniacy, którzy będą myśleć, że to się stanie nie wiadomo jak wielkim tytułem bijącym na głowę 1.6. Reszta to kupi by sprawdzić, rozczarować się, napisać słabe i płaczliwe recenzje i oddać na półkę. I to według mnie Valve doskonale wie. Bo ta firma może pozwolić sobie na ten krok tak samo jak twórcy serii Call of Duty. Bo przecież Black Ops był ponoć totalną klapą patrząc na pozostałe części ale mimo wszystko sprzedał się tytuł... i sprzedał się na tyle by zrobić kolejną część.
Trzeba przestać myśleć, że twórcy gier w 100% myślą tylko i wyłącznie o tym by gracze byli zadowoleni.